Dowcipy
|
15-05-2012, 13:13,
|
|||
|
|||
RE: Dowcipy
Rozbawiliście mnie,a miałam taki podły humor,w zamian dodam kawał.
Na farmę przyjeżdża młoda reporterka. Pyta farmera czy mógłby jej wytłumaczyć skąd się bierze choroba szalonych krów. - No, niech sobie pani wyobrazi, że taka krowa jest kryta przez byka raz w roku. - Hmmm, to jest bardzo ciekawe, ale jaki to ma związek z chorobą szalonych krów? - No, to niech sobie pani wyobrazi, że taką krowę doi się 3 x dziennie ! - Ok, ale jakoś dalej nie widzę związku. - Cierpliwości, właśnie dochodzę do sedna sprawy. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś się bawi pani piersiami trzy razy dziennie, a kocha tylko raz do roku - nie oszalałaby pani? |
|||
20-05-2012, 16:38,
|
|||
|
|||
RE: Dowcipy
taki tam lapsus z netu
Też za czołem oglądać Californication jest naprawdę świetny. nie pomyśłałabym, że tak też można, rozbrajające |
|||
01-06-2012, 06:28,
|
|||
|
|||
RE: Dowcipy
Sekretarz partii podchodzi do proboszcza.
- Pożyczcie, proboszczu, trochę ławek na zebranie partii. - Nie pożyczę - odpowiedział proboszcz. - Nie pożyczycie? Dobrze, to my nie będziemy nieśli baldachimu na procesji. - Nie będziecie nieśli? To ja nie napiszę wam przemówienia na 1 maja. - Nie napiszecie? To my nie będziemy chodzić do spowiedzi i g*.*no będziecie wiedzieli, co się dzieje w partii! |
|||
04-06-2012, 12:48,
|
|||
|
|||
RE: Dowcipy
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii więc poprosił kościelnego, żeby mu do świętej wody dolał kilka kropelek wódki, co go rozluźni. I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się nawet lepiej niż na pierwszej mszy. Po mszach, wrócił do pokoju i znalazł list:
"Drogi bracie, następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki, bo: - Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T" - Nie wolno na Judasza mowić "ten skurwysyn" - Na krzyżu jest Jezus, a nie Czegewara - Jest 10 przykazań, a nie 12 - Jest 12 apostołów, a nie 10 - Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu - Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić "pociąg" to przesada. - Opłatki są dla wiernych, a nie na deser do wina. - Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut. - Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta - to byłem ja, biskup." |
|||
05-06-2012, 10:06,
|
|||
|
|||
RE: Dowcipy
Dobry ten dowcip powyżej, nawet uśmiechnęłam się, a muszę przyznać, że ostatnio rzadko mi się to zdarza.
|
|||
05-06-2012, 21:01,
|
|||
|
|||
RE: Dowcipy
Zabłądził facet w lesie. Wykręca 112 i mówi do słuchawki:
- Jestem na grzybach w lesie i zabłądziłem. - Niech pan krzyczy, może ktoś pana usłyszy. - Pomoooocy, pomoooocy! Zza krzaków wyłazi niedźwiedź: ... - Co się tak wydzierasz idioto? - Krzyczę bo zabłądziłem, boję się i jestem zdenerwowany. Może ktoś mnie usłyszy i przyjdzie. - No, przyszedłem. Uspokoiło cię to? |
|||
01-08-2012, 17:08,
|
|||
|
|||
RE: Dowcipy
Przychodzi królik do apteki i mówi:
-200 prezerwatyw poproszę Pani magister wydaje towar i mówi: - Przepraszam, ale mamy tylko 199sztuk Królik się zmarszczył, spojrzał na panią magister i mówi: - No dobra - biorę... ale uprzedzam, że z lekka mi Pani spie*doliła wieczór... |
|||
05-09-2012, 12:32,
|
|||
|
|||
RE: Dowcipy
Polak dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć.
Podchodzi do Araba i pyta się jakie komendy ma wydawać. No więc Arab mówi: - Cho - idzie wolno. - Cho Cho - idzie szybko. - Amen - zatrzymuje się. No więc Polak wsiada na wielbłąda i mówi: - Cho. Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi: - Cho Cho. Wielbłąd zaczyna biec. Polak zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział: - Amen. Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią. - Cho Cho, ale byśmy wpadli! genialny jest ten kawał |
|||
11-09-2012, 08:04,
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-09-2012, 08:06 przez takasobiekobieta.)
|
|||
|
|||
RE: Dowcipy
Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach mogła być usprawiedliwiona tylko w dwóch przypadkach: 1) gdy umarł ktoś z rodziny lub 2) choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega głos: - Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?! Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi: - W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać druga ręką. Mąż z żoną śpią głębokim snem. Nagle dzwonek do drzwi. Żona zrywa się i woła: - O Jezu - mąż wraca! W tym momencie zbudzony mąż wskakuje pod łóżko. Po chwili otrzeźwiał i mówi do żony: - Oj oboje mamy nadszarpnięte nerwy. |
|||
11-09-2012, 19:51,
|
|||
|
|||
RE: Dowcipy
Przychodzi mama Jasia do biura pośrednictwa pracy, żeby synowi robotę jaką załatwić:
- Pani, nie byłoby dla Jasia jakieś roboty, bo pije chłopak i pije... - A co Jasiu potrafi? - No murować umie, podstawówkę skończył... - A to mamy: murarz, 4000 na rękę... - Pani kochana! Toć przecież Jasiu cały czas będzie chodził pijany, jak tyle pieniędzy zarobi... A za mniej coś nie ma? - No jest jeszcze - pomocnik murarza, 3000 na rękę... - No ale 3000? To przecież będzie pił i pił... A tak za 600-700 złotych to coś by się nie znalazło? - 600-700... Hmmm... To by Jasio musiał studia skończyć...
"Zła wiadomość jest taka, że czas leci. Dobra - Ty jesteś Pilotem"
[Michael Altshuler] |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości