Zdradę można zapomnieć ale co z zaufaniem, czy da się odbudować?
|
07-12-2011, 19:33,
|
|||
|
|||
RE: Zdradę można zapomnieć ale co z zaufaniem, czy da się odbudować?
Rozpoczęliście dyskusję, mili Forumowicze, bez zdefiniowania pojęcia "zdrada". Pozwolę sobie zauważyć, że to jest podstawowy błąd. Każdy ma swoją, indywidualną definicję "zdrady" i wyraża poglądy zgodne z jego rozumieniem słowa, postrzeganiem zjawiska. Uważam, iż przed podjęciem debaty, należałoby ustalić wspólną definicję "zdrady" i do niej się odnosić. Polegając bowiem na własnym, indywidualnym rozumieniu, brniemy w "lelum po lelum".
Prezentowany w wielu wypowiedziach pogląd, jest, moim zdaniem, poglądem, wynikającym z narzuconej tradycją chrześcijańską teorią monogamii. Wszyscy szanowni Interlokutorzy zapominają jednak, ze jesteśmy ssakami, a ssaki, zwłaszcza rodzaju męskiego, nie są z natury monogamiczne. Byłem w kilku związkach. "Zdradzałem" i byłem "zdradzany". I cóż z tego ? Ważne, moim zdaniem, są inne aspekty bycia razem. Generalnie, nie nadawałbym "zdradzie", czy to fizycznej, czy psychicznej, tak wielkiego znaczenia. Wszak istotą naszego bytu jest naturalna konieczność utrzymania gatunku, a trywialnie - prokreacja. Serdecznie pozdrawiam jd |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości