Kiedyś lubiłam byc sama ze sobą. Wydawało mi sie, ze to jest możliwe. Dzisiaj mam pewność, ze dłużej nie jestem w stanie tego znieść. Co robic?
....A zauważ, jak prosto daje sie recepty na samotność...tylko jak z nich skorzystać?...prawie zawsze cos jest nie takie- albo za trudne albo wręcz niewykonalne
polubić - nie, ale da się z tym wytrzymać
Dobre pytanie co robić? Zgadzam się że z Madeleaine - łatwo jest radzić na ten temat, myślę ze można się do samotności przyzwyczaić jak zresztą do innych sytuacji ale polubić to się chyba "tego" nie da
czasem fajnie jest posiedzieć w samotności, czy w pojedynkę, ale w pewnym momencie ma sie już tego dość.
moze właśnie takie portale jak ten pozwalają uczynić pierwszy krok ku zmianom....?
Da się polubić i przyzwyczaić
Można ja polubić. Samotność ma sporo plusów. Trzeba sobie tylko je uświadomić i powtarzać. Oczywiście będą chwile trudne np. święta . Największy atut to czas dla siebie. Jak sobie znajdziemy ciekawe zajęcia, kurs, studia, to naprawdę nie ma czasu myśleć, jaki człek nieszczęśliwy, bo nikt go nie kocha
Ważna jest pasja w życiu. Ja się po prostu zajmuję tym co ciekawe, na co mam wpływ. Akurat na znalezienie faceta nie mam żadnego z uwagi na latka, szkoda więc tracić na to energii i pogrążać się w smutku.
Zazdroszcze podejcia do sprawy...mnie jakos juz wszystko wymknęło sie spod kontroli i wydaje mi się, ze juz kompletnie na nic nie mam wpływu, nie tylko na faceta