Związek

[Honorata]

Honorata, bo usługi bardzo drogie, a nowsze modele są zawsze fajne, przynajmniej do momentu kiedy się nie znudzą

Madziu mnie się nie znudził los nas rozłączył,na zawsze.

[madzik]

sorki Honoratka - nie chciałam być niedelikatna tylko żartobliwa - chyba się nie do końca udało
zazdroszczę tylko jednego, że się nie znudził, współczuję z powodu tęsknoty za nim, która nigdy nie będzie już zaspokojona. Trzymam kciuki by kiedyś (wtedy, kiedy będziesz na to gotowa) znalazł się ktoś, kto wypełni pustkę
faktycznie w związku chodzi o to by się sobą nie znudzić, żeby cały czas była ta tajemniczość, te motylki w brzuchu - hmmm
troszkę się rozmarzyłam

[Honorata]

sorki Honoratka - nie chciałam być niedelikatna tylko żartobliwa - chyba się nie do końca udało
zazdroszczę tylko jednego, że się nie znudził, współczuję z powodu tęsknoty za nim, która nigdy nie będzie już zaspokojona. Trzymam kciuki by kiedyś (wtedy, kiedy będziesz na to gotowa) znalazł się ktoś, kto wypełni pustkę
faktycznie w związku chodzi o to by się sobą nie znudzić, żeby cały czas była ta tajemniczość, te motylki w brzuchu - hmmm
troszkę się rozmarzyłam

Magdalenko jest ok cieszę sie że masz taki dystans do życia, nie wiem co będzie jutro bo nigdy nie mów NIGDY!!!Każdy dzień jest darem danym nam od losu.Pozdrawiam cieplutko,papatki

[gafa]

Zgadza się, każdy dzień może nam przynieść coś nowego Doskonałej klasy portal randkowy, epolishwife.com, ja tutaj znajduję stale coś nowego

[Spotter]

Mój związek - 3 lata przed ślubem i 7 miesięcy po ślubie. Właśnie w wigilię wszystko się skończyło, wkraczamy na drogę sądową... Nie układało się, owszem, ale niestety zachorowało mi się dość poważnie i zostałem z tym sam... Gdyby nie moi rodzice to nawet nie miałbym co pić w szpitalu (nie mogłem się poruszać). Takie to są dzisiejsze słowa"w zdrowiu i chorobie, na dobre i złe"... Cały czas to ja próbowałem naprawiać, nawet na terapię żonę wyciągnąłem, aż tu zostałem na święta i z chorobą sam...

[ciekavska]

Dlatego nie można brać ślubu mając nadzieję, że mąż/żona będzie nas wspierać w trudnych chwilach. Powinniśmy to wiedzieć.

[mystic]

2 miesiące i było to raczej coś, czego do końca nie można tak nazwać. Nigdy nie miałem szczęścia do kobiet. Oczywiście próbowałem nie raz szukać jakiejś fajnej duszyczki, ale zawsze towarzyszył mi niestety brak szczęścia. Po którymś z rzędu niepowodzeniu dałem sobie spokój bo tylko mnie to raniło i kończyło się dołem.
Ostatnio w dużej grupie społecznościowej w dużej mierze związanej z grami pojawiła się pewna dziewczyna i o dziwo zaczęło nam się dobrze rozmawiać, spędzać czas na privie itp. W końcu postanowiłem tak po prostu zapytać o nr, zdjęcie i tak sobie rozmawiamy coraz więcej. Niby wszystko fajnie, w końcu zaproponowałem nawet spotkanie i zgodziła się. Niedługo ustalimy szczegóły. Problem jest taki, że na samym początku (nauczony doświadczeniem) zapytałem czy ona chce pogłębić tą znajomość, wyjść poza internet, lepiej się poznać, czy zostać na tym etapie, który jest. Odpowiedziała, że chce coś więcej. Wiek mamy podobny (różnica max pół roku). Ja mam 28.
Dla mnie każda znajomość internetowa (z częścią się spotkałem w realu) oznacza pytania, ciekawość itp. Tutaj jeżeli ja nie napiszę to tego nie ma z 2 strony i jest niezręczna cisza. Zaczynam się zastanawiać jak można chcieć czegoś więcej i o nic nie pytać.

[Spotter]

Dlatego nie można brać ślubu mając nadzieję, że mąż/żona będzie nas wspierać w trudnych chwilach. Powinniśmy to wiedzieć.

W takim razie po co w ogóle się wiązać? Jaki sens tego, skoro nie można zakładać, że na drugą osobę można liczyć? Gdzie poczucie stabilności i bezpieczeństwa? Bez tego zostajemy tylko w sferze czystej somatyczności...

[N4VV]

.... Wiek mamy podobny (różnica max pół roku). Ja mam 28....

Jesteś zwyczajnie dla niej za młody.
Mentalnie, nie metrykalnie, bo wiek metrykalny bez znaczenia jest.

[DerDuestere]

Mój jedyny związek trwał 5 miesięcy i sam go dość brutalnie zakończyłem. Poza tym podejmowałem jakieś bardzo niemrawe próby poznania kogoś przy okazji szkoły czy studiów, ale chyba bardziej, bo tak trzeba. W rzeczywistości robię wszystko, żeby żaden związek mi się nie przytrafił. Nie wiem dlaczego.