Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dowcipy
20-12-2011, 21:17,
#31
RE: Dowcipy
Jak brać prysznic jak kobieta:
1. Zdejmij ubranie i włóż je do pojemników na brudną odzież,
segregując na
jasne, ciemne i białe oraz do prania ręcznego i w pralce.
2. Idź do łazienki ubrana w długi szlafrok. Jeśli po drodze spotkasz
męża,
zakryj dokładnie wszystkie widoczne części ciała i przyśpiesz kroku.
3. Przyjrzyj się w lustrze swojej figurze i wypnij brzuch. Pojęcz, że
znowu
utyłaś.
3. Wejdź pod prysznic i przygotuj sobie myjkę do twarzy, myjkę do rąk,
myjkę
do krocza, szczotkę do pleców, szeroką gąbkę oraz pumeks.
5. Umyj dwukrotnie włosy szamponem grejfrutowo-ogórkowym z dodatkiem 83
witamin.
6. Wetrzyj we włosy odżywkę grejfrutowo-ogórkową wzbogaconą naturalnym

olejkiem
krokusowym. Zostaw ją na 15 minut.
7. Myj twarz peelingiem z pestek brzoskwini przez 10 minut, aż nabierze
żywego, czerwonego
koloru.
8. Umyj resztę ciała żelem do kąpieli Ginger Nut i Jaffa Cake.
9. Spłucz odżywkę z włosów, poświęcając na to co najmniej 15 minut,
aby mieć
pewność, że cała
spłynęła.
10. Ogol włosy pod pachami i na nogach. Rozważ ogolenie okolic bikini, ale

dojdź do wniosku, że
lepiej je wywoskować.
11. Nakrzycz na męża, kiedy spuści wodę w toalecie i spadnie ciśnienie
wody,
tak, że z prysznica
popłynie wrzątek.
12. Wyłącz prysznic. Wytrzyj wszystko w kabinie do sucha. Bardziej
zabrudzone miejsca przetrzyj
specjalnym płynem do kafelków.
13. Wyjdź spod prysznica. Wytrzyj się ręcznikiem wielkości małego
państwa
afrykańskiego.
14. Zawiń włosy w długi ręcznik, o wyjątkowej chłonności. Sprawdź
całe ciało
w poszukiwaniu
choćby zapowiedzi pryszczy.
15. Wróć do sypialni, ubrana w długi szlafrok i turban z ręcznika.
16. Jeśli dostrzeżesz gdzieś męża, zakryj starannie wszystkie odkryte
części
ciała i udaj się szybko
do sypialni, gdzie spędzisz następne półtorej godziny na ubieraniu się.


************


Jak brać prysznic jak mężczyzna:
1. Zdejmij ubranie, siedząc na łóżku i zostaw rzeczy rzucone niedbale
jedne
na drugie.
2. Przejdź nago do łazienki. Jeśli zobaczysz gdzieś żonę, potrząśnij
w jej
kierunku przyrodzeniem,
wołając: Łuuu, łuuu!
3. Spójrz w lustro i wciągnij brzuch, żeby zobaczyć swoją męską
sylwetkę.
Popodziwiaj rozmiary swojego penisa w lustrze, podrap się po jądrach i
powąchaj palce.
4. Wejdź pod prysznic.
5. Nie rozglądaj się za myjką lub gąbką, bo ich nie potrzebujesz.
6. Umyj twarz. Umyj się pod pachami.
7. Pośmiej się z tego, jak głośno słychać bąki puszczane w kabinie
prysznicowej.
8. Umyj krocze i jego okolice. Umyj pośladki zostawiając włosy na mydle.

9. Umyj włosy szamponem, ale nie nakładaj odżywki.
10. Za pomocą piany z szamponu zrób sobie irokeza na głowie i odsuń
zasłonę,
żeby obejrzeć się w
lustrze.
11. Nasiusiaj do brodzika, celując w odpływ.
12. Spłucz się i wyjdź spod prysznica. Nie zwracaj uwagi na kałuże na
podłodze - trochę się
narozlewało, bo dół zasłony znajdował się poza brodzikiem, gdy
brałeś
prysznic.
13. Wytrzyj się częściowo.
14. Przyjrzyj się sobie w lustrze, napręż mięśnie i ponownie naciesz
się
rozmiarem swojego
przyrodzenia.
15. Zostaw odsuniętą zasłonę prysznicową i mokry dywanik łazienkowy na

podłodze.
16. Zostaw w łazience włączone światło i wentylator.
17. Wróć do sypialni z ręcznikiem owiniętym wokół bioder. Jeśli
będziesz
mijał żonę, zdejmij
ręcznik, chwyć w rękę przyrodzenie, powiedz: No co kotku i naprzyj na
nią
swoimi biodrami.
18. Ubierz się we wczorajsze rzeczy


Odpowiedz
21-12-2011, 15:10,
#32
RE: Dowcipy
(20-12-2011, 00:30)Meg napisał(a): Wiera,
teksty z dzienniczków szkolnych są świetne.

Trochę cztałam wersetów z góry i trochę z dołu, ale jak doszłam do "śmieje się parszywie" to przez chwile posłuchałam siebie, jest godzina 00:27 w nocy a mój śmiech też tak parszywie brzmiał, więc popłakałam się ze śmiechu...

Meg, miałam to samo. Jak nic było parszywie.
Odpowiedz
26-12-2011, 21:18,
#33
RE: Dowcipy
Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, postawny facet, strong, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz stronga w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie stronga w glace.
Strong się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, dotknij mnie jeszcze raz to Ci ..... ! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac stronga w glace.
Strong zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no... , 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzielismy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Strong:
- Cholera, nie bylem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przywalę, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i ogladajmy...
Strong niezadowolony idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymysliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za strongiem i koleś wali go w łeb. Strong się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś stronga w glace walę, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
Odpowiedz
02-01-2012, 13:16,
#34
RE: Dowcipy
Było tutaj tak cicho, że poszłam sobie na inne forum i tam znalazłam to.

Dawno temu pewna kobieta poszła do wróżki gdzie dowiedziała się, że
za jej przyczyną zginą miliony ludzi. Przerażona po wizycie wyszła na ulicę, patrzy a tu ciężarówka jedzie, wprost na małe dziecko.
-Nikt przeze mnie nie zginie pomyślała, a jeszcze dziecko uratuję!
Rzuciła się pod ciężarówkę, wypchnęła dziecko z jezdni i zginęła pod kołami. Dookoła zrobiło się zbiegowisko, jakiś policjant podbiegł do malca i pyta:
-Nic ci nie jest ? Jak się nazywasz chłopcze?

-Adolf Hiler
Odpowiedz
02-01-2012, 18:48,
#35
RE: Dowcipy
Co każdy facet chciałby usłyszeć od swojej żony...

1. Kochany, jesteś pewien, że wypiłeś już wystarczająco dużo?
2. Jak cudownie puszczasz bąki. Zrób to jeszcze raz dla mnie.
3. Postanowiłam od dzisiaj chodzić po domu nago.
4. Wyskoczę pomalować płot w ogródku.
5. Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie?
6. Tak mnie podniecasz, kiedy jesteś pijany!
7. Oczywiście kochanie, za rok też będziemy mieli rocznicę ślubu. Idź obejrzeć mecz z kolegami.
8. Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować? Lepiej naucz się grać w pokera.
9. Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła swoją nową mini-spódniczkę. Musisz to zobaczyć!
10. Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmę samochód i wymienię olej!
11. Kochany, co powiesz na to: wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy
skrzynkę piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy?
12. Zapisałam się na jogę, aby spróbować wszystkie pozycje z Kamasutry.

UpsUpsUpsUpsUps
Odpowiedz
03-01-2012, 09:56,
#36
RE: Dowcipy

Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia klasie nowego ucznia:
- To jest Nguyen Dng z Wietnamu. Od dzisiaj będzie waszym kolegą.
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
- Zobaczymy, ile pamiętacie z historii Polski. Kto wypowiedział słowa: "Mieczów ci u nas dostatek"?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Nguyen podnosi rękę i mówi:
- Władysław Jagiełło do posłów krzyżackich przed bitwą pod Grunwaldem, lipiec 1410 rok.
- No i proszę, nie wstyd wam? Nguyen jest Wietnamczykiem, a historię Polski zna lepiej niż wy.
- Czy chcecie udowodnić, że "Polak przed szkodą i po szkodzie głupi". No, jaki poeta to napisał?
Znowu wstaje Nguyen.
- Jan Kochanowski w pieśni o spustoszeniu Podola, 1586 rok.
Nauczycielka z wyrzutem spogląda na uczniów. W klasie zapada cisza. Nagle słychać głośny szept:
- Bierz dupę w troki i spierdalaj do swojego gównianego kraju.
- Kto to powiedział?! - krzyczy nauczycielka, na co Nguyen podnosi rękę i recytuje:
- Józef Piłsudski do generała Michaiła Tuchaczewskiego na przedpolach Warszawy, sierpień 1920 rok.
W klasie robi się jeszcze ciszej. Słychać tylko, jak ktoś mruczy pod nosem:
- Możesz mnie pocałować w dupę.
Nauczycielka, coraz bardziej zdenerwowana:
- Przesadziliście. Kto tym razem?
Znowu wstaje Nguyen.
- Andrzej Lepper do Anety Krawczyk na IV krajowym zjeździe Samoobrony, Warszawa, styczeń 2004 rok.
Tego jest już dla nauczycielki za wiele. Biedna kobieta opada na krzesło, jęcząc:
- Boże, daj mi siłę...
Nguyen, nie czekając na pytanie:
- Papież Jan Paweł II na widok pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, plac św. Piotra w Rzymie, marzec 1994 rok.
Nauczycielka mdleje. Klasa podnosi dziki wrzask. Po chwili drzwi się otwierają i wbiega wkurzony dyrektor:
- Co wy, do diabła, wyprawiacie?! Takiej bandy debili jeszcze w życiu nie widziałem!
Na co Nguyen:
- Nicolas Sarkozy do polskiej delegacji pod przywództwem Donalda Tuska, szczyt Unii Europejskiej w Brukseli, październik 2008 rok
Odpowiedz
10-01-2012, 21:50,
#37
RE: Dowcipy
Córka skarży się matce:
- mamo, ja się chyba rozwiodę, ja już tak dłużej nie mogę, ja tego nie wytrzymam - nic tylko seks, seks i seks. Kiedy wychodziłam za mąż miałam dziurkę jak dwadzieścia groszy teraz mam jak pięć złoty.
Mama na to:
- córeczko ty się dobrze zastanów. Dom masz? Masz. Samochody przed domem stoją? Stoją. Wczasy w najlepszych kurortach, ciuchy od najlepszych projektantów, zabezpieczenie finansowe dla ciebie i dzieci. I co? Będziesz się kłóciła o te cztery osiemdziesiąt?!

****

Spotykają się dwie przyjaciółki:
- Jak tam zdrowie?
- Lepiej nie pytaj, głowa boli, korzonki, wrak człowieka po prostu!
- Ciekawe, wczoraj widziałam jak wieczorem od Ciebie wychodził Jacek, dzisiaj rano Andrzejek... Nie powiesz mi, że TV oglądaliście...
- Co za ludzie! Co za ludzie! Tylko jeden organ zdrowy, a i tego zazdroszczą!

****

Sędzia: "Nazwisko świadka?
Świadek: "Zofia Kowalska"
Sędzia: "Zawód?"
Świadek: "Gospodyni domowa"
Sędzia: "Wiek?"
Świadek:32 lata... i parę miesięcy
Sędzia: "Ile miesięcy dokładnie?"
Świadek: (sciszonym głosem) "86"
Odpowiedz
12-01-2012, 19:13,
#38
RE: Dowcipy
z dzienniczków szkolnych, cd...

Podtapia kolegę na basenie twierdząc, że tamten ma skrzela i sobie poradzi.

Męska część klasy odmówiła wyciągnięcia fletów.

Po kichnięciu nauczycielki, Mateusz krzyknął - cytuje: "Żeby Ci ryja nie urwało”.

Zerwał z drzwi tabliczkę z napisem "DYREKTOR" i przykleił ją na drzwi od WC.

Weronika nie słucha poleceń nauczyciela i mówi, że jej to zwisa. Proszę powiedzieć córce, iż nie może jej nic zwisać.

Rysuje trumny na marginesach, twierdząc, że zakłada przyszkolny zakład pogrzebowy, a ja mogę być pierwszym klientem.

Wojtek samodzielnie chodzi po klasie.

Spóźniła się na matematykę. Na pytanie dlaczego, odpowiedziała: w kiblu nie słychać dzwonka!

Uczeń buja się na dwóch tylnych nogach krzesła, by za chwilę opuścić dwie przednie z hukiem na podłogę.

Nie wiesza się w szatni.

Wkłada kapiszony do kontaktu, czym doprowadził nauczycielkę na pogotowie.

Uczeń siedzi w ławce i zachowuje się podejrzanie.

Uczeń K. na lekcji przysposobienia obronnego podnieca koleżanki za pomocą gazety.

Siedząc w pierwszej ławce, próbuje mnie posuwać.

Przyłapany na ściąganiu mówi, że tylko "czerpał inspiracje".

Maciek po każdej lekcji chce się ze mną wymieniać koszulkami jak po meczu.

Spóźnił się na pierwszą lekcję, tłumacząc, że na śniadanie było spaghetti i musiał wciągnąć kluskę do końca.

Kiedy wykręcałam żarówkę, krzyczał " No dalej maleńka, dasz radę!".
Odpowiedz
01-02-2012, 11:27,
#39
RE: Dowcipy
cd....
W czasie ferii zrobiłam dwa karmniki dla ptaków i jeden dla sióstr urszulanek.

Dopiero na ostatniej wycieczce nauczyłem się odróżniać wronę od gawrona od siebie.

Była to wyspa położona z dala od morza.

Ręka tego człowieka była zimna jak ręka węża.

Do kiszenia tatuś umyje nogi z pięć razy; mamusia szatkuje, a tatuś ją depcze.

Wiedział, że w okularach jest mu do twarzy, dlatego nosił je zawsze w kieszeni.

Strażacy śpią w kalesonach i mają tam dzwonki alarmowe.

A do kotletów była sałata, którą mamusia przyprawiała potem.

Na listewce wiszą: plan lekcji, dyżurni i gospodarz klasy.

Kapitan spuszcza się zawsze ostatni.

W odróżnieniu od innych zwierząt ptaki mają nakrapiane jaja.

Kangur ma łeb do góry, dwie krótkie przednie kończyny, dwie tylne długie, a w worku ma brzuch na małego i długi ogon.

Pelikany są to ptaki na atrament.

Meteorolodzy wychodzą trzy razy dziennie oglądać swoje narządy.

Nie należy pić nieprzegotowanej wody, bo znajduje się w niej dużo mikrobiologów.

Wolski przyłożył ucho do ziemi i usłyszał tupot niedźwiedzich kopyt.

Robak, ratując Tadeusza, strzelił do niedźwiedzia, który nie wiedział, że jest jego ojcem.

Skrzetuski dzięki kolegom miał dużo dzieci.

Gerwazy wyciągnął szablę i strzelił.

Kiedy Adam Mickiewicz zawiódł się na kobiecie, wziął się za Pana Tadeusza.
Odpowiedz
03-02-2012, 02:08,
#40
RE: Dowcipy
Nieśmiertelne... Z LASU:

Król zwierząt kazał wybudować nowy kibel. Jednak powiedział, że każdy kto choć trochę go zniszczy, będzie odpowiadał karnie. Po paru tygodniach lew idzie lasem, patrzy a w kiblu wybita szyba. Zwołał wszystkie zwierzaki i pyta:
- Kto szybę wybił?
wstaje zając i mówi:
- No ja i nie ja...
- Jak to Ty i nie Ty?
... - No siedzę w kiblu, robię spokojnie, nagle wpada niedźwiedź, siada, narobił na mnie, podtarł się, a jak zobaczył, że jestem zającem a nie papierem toaletowym, to się wsciekł i wyrzucił mnie przez okno...
Lew publicznie opieprzył niedźwiedzia. Niedźwiedź przeprosił, wstawił szybę i był spokój. Po paru tygodniach sytuacja się powtarza. Szyba wybita, lew zwołuje zebranie zwierząt:
- Kto szybę wybił?
wstaje lis i mówi:
- No ja i nie ja... Siedzę w kiblu, robię spokojnie, niedźwiedź wpada, podtarł się mną, zobaczył, że jestem lisem, wkurzył się i cisnął mnie przez okno...
Lew wkurzony opieprzył porządnie niedźwiedzia, kazał mu wstawić szybe, zaplacić kolegium i ostrzegł, że jak jeszcze raz, to pójdzie do paki. No i faktycznie spokój z kiblem był przez parę miesięcy;
Pewnego dnia na kontroli lew zobaczył, że caly kibel jest rozwalony, ścianki porozrzucane, muszla klozetowa potłuczona wisi gdzieś na sosnie...
Lew dostał szału, że zwierzaki tak nie dbaja o wspólne dobro. Zwołał zebranie i mówi:
- Kto do cholery jasnej rozpieprzył caly kibel?! Niech się przyzna, a będę mniej surowy!!!
Wstaje jeżyk i mówi:
No ja i nie ja...

Jakże misio musiał się zdziwić i wk*****ć! A jak ten biedny jeż musiał fruwać tu i tam! Widzicie to? Bo ja leżę! aaaahahahahahaha !!!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Kontakt | Forum Single Relax | Wróć do góry | | Wersja bez grafiki | RSS