Forum dla Singli i Samotnych

Pełna wersja: Dowcipy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Rozbawiliście mnie,a miałam taki podły humor,w zamian dodam kawał.

Na farmę przyjeżdża młoda reporterka.

Pyta farmera czy mógłby jej wytłumaczyć
skąd się bierze choroba szalonych krów.

- No, niech sobie pani wyobrazi,
że taka krowa jest kryta przez byka raz w roku.

- Hmmm, to jest bardzo ciekawe,
ale jaki to ma związek z chorobą szalonych krów?

- No, to niech sobie pani wyobrazi,
że taką krowę doi się 3 x dziennie !

- Ok, ale jakoś dalej nie widzę związku.

- Cierpliwości, właśnie dochodzę do sedna sprawy.
Proszę sobie wyobrazić, że ktoś się bawi pani piersiami
trzy razy dziennie, a kocha tylko raz do roku
- nie oszalałaby pani?

Wiera

taki tam lapsus z netu
Też za czołem oglądać Californication jest naprawdę świetny.Smile
nie pomyśłałabym, że tak też można, rozbrajająceBig Grin
Sekretarz partii podchodzi do proboszcza.
- Pożyczcie, proboszczu, trochę ławek na zebranie partii.
- Nie pożyczę - odpowiedział proboszcz.
- Nie pożyczycie? Dobrze, to my nie będziemy nieśli baldachimu na procesji.
- Nie będziecie nieśli? To ja nie napiszę wam przemówienia na 1 maja.
- Nie napiszecie? To my nie będziemy chodzić do spowiedzi i g*.*no będziecie wiedzieli, co się dzieje w partii!
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii więc poprosił kościelnego, żeby mu do świętej wody dolał kilka kropelek wódki, co go rozluźni. I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się nawet lepiej niż na pierwszej mszy. Po mszach, wrócił do pokoju i znalazł list:
"Drogi bracie, następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki, bo:
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T"
- Nie wolno na Judasza mowić "ten skurwysyn"
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Czegewara
- Jest 10 przykazań, a nie 12
- Jest 12 apostołów, a nie 10
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić "pociąg" to przesada.
- Opłatki są dla wiernych, a nie na deser do wina.
- Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut.
- Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta - to byłem ja, biskup."
Big Grin

Wiera

Dobry ten dowcip powyżej, nawet uśmiechnęłam się, a muszę przyznać, że ostatnio rzadko mi się to zdarza.
Zabłądził facet w lesie. Wykręca 112 i mówi do słuchawki:
- Jestem na grzybach w lesie i zabłądziłem.
- Niech pan krzyczy, może ktoś pana usłyszy.
- Pomoooocy, pomoooocy!
Zza krzaków wyłazi niedźwiedź:
... - Co się tak wydzierasz idioto?
- Krzyczę bo zabłądziłem, boję się i jestem zdenerwowany. Może ktoś mnie usłyszy i przyjdzie.
- No, przyszedłem. Uspokoiło cię to?
Przychodzi królik do apteki i mówi:
-200 prezerwatyw poproszę
Pani magister wydaje towar i mówi:
- Przepraszam, ale mamy tylko 199sztuk
Królik się zmarszczył, spojrzał na panią magister i mówi:
- No dobra - biorę... ale uprzedzam, że z lekka mi Pani spie*doliła wieczór...
Polak dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć.
Podchodzi do Araba i pyta się jakie komendy ma wydawać.
No więc Arab mówi:
- Cho - idzie wolno.
- Cho Cho - idzie szybko.
- Amen - zatrzymuje się.
No więc Polak wsiada na wielbłąda i mówi:
- Cho.
Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi:
- Cho Cho.
Wielbłąd zaczyna biec.
Polak zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział:
- Amen.
Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią.
- Cho Cho, ale byśmy wpadli!


Big Grin genialny jest ten kawał
Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach mogła być usprawiedliwiona tylko w dwóch przypadkach:
1) gdy umarł ktoś z rodziny lub
2) choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.

Z końca sali dobiega głos:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?!
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi:
- W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać druga ręką.

Mąż z żoną śpią głębokim snem. Nagle dzwonek do drzwi. Żona zrywa się i woła:
- O Jezu - mąż wraca!
W tym momencie zbudzony mąż wskakuje pod łóżko. Po chwili otrzeźwiał i mówi do żony:
- Oj oboje mamy nadszarpnięte nerwy.
Przychodzi mama Jasia do biura pośrednictwa pracy, żeby synowi robotę jaką załatwić:
- Pani, nie byłoby dla Jasia jakieś roboty, bo pije chłopak i pije...
- A co Jasiu potrafi?
- No murować umie, podstawówkę skończył...
- A to mamy: murarz, 4000 na rękę...
- Pani kochana! Toć przecież Jasiu cały czas będzie chodził pijany, jak tyle pieniędzy zarobi... A za mniej coś nie ma?
- No jest jeszcze - pomocnik murarza, 3000 na rękę...
- No ale 3000? To przecież będzie pił i pił... A tak za 600-700 złotych to coś by się nie znalazło?
- 600-700... Hmmm... To by Jasio musiał studia skończyć...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10