Forum dla Singli i Samotnych

Pełna wersja: ZDRADA
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7

pestka

Czy ty musisz zaśmiecać tym epoli coś tam coś tam każdy temat. Jak taki wspaniały to dlaczego jesteś teraz tutaj? Jak coś jest skutecznego to nie szuka się dalej.
Bardzo mądrze piszesz. Owszem wina jest po obu stronach, ale to nie tłumaczy zdrady. Byłam zdradzana raz wybaczyłam i sytuacja się notorycznie powtarzała. Nigdy więcej już nie umiałam wybaczyć.
każda zdrada jest efektem czegoś co w związku nie zafunkcjonowało moim zdaniem ; )
Pytanie z innej beczki - Czy potrafilibyście związać się z osobą, która wcześniej kogoś zdradziła ? Czy mielibyście do niej zaufanie, nie bali byście się, że was też zdradzi skoro zdradziła wcześniej ?
Honorata, ja uważam, że zdrada to zdrada. Jak się jej ktoś raz dopuści to i drugi raz łatwo przyjdzie. Byłem zdradzony, wybaczyłem i i tak zostałem zdradzony, więc moje zdanie do tej sytuacji jest raczej odmienne.
Święte słowa. Nikt by tego lepiej nie ujął, tak myślę. Wzorowe podejście Smile
Ja ja mysle ze jesli osoba zdradzila i osoba ktora zdradzala zwiaze sie z inna osoba to nie znaczy ze teraz tez bedzie zdradzal. Mysle ze ta osoba szuka tego czego w jego poprzednim zwiazku nie miala.
dona - dzieki za odpowiedź, ja myślę podobnie.
Dla mnie mówienie "jak kocha to wybaczy" to odwracanie kota ogonem. Ja wyznaję dewizę "jak kocha to nie zdradzi". Co by się nie działo, nawet jeżeli chwilowo jest źle i mam gorszy dzień, nie zdradzę osoby, którą szczerze kocham. Dla mnie zdrada jest równoznaczna z zakończeniem związku. Jeśli prawdziwie kochasz to nie zdradzisz. Nie dlatego żeby nie zrobić drugiej osobie przykrości, ale wewnętrznie będziesz czuł, że to absurdalne, że nie chcesz tego robić. Ludziom się w głowawch poprzewracało, seks jest dla nich najważniejszy, a później masa rozwodów.
(29-05-2014, 17:12)denver napisał(a): [ -> ]Dla mnie mówienie "jak kocha to wybaczy" to odwracanie kota ogonem. Ja wyznaję dewizę "jak kocha to nie zdradzi". Co by się nie działo, nawet jeżeli chwilowo jest źle i mam gorszy dzień, nie zdradzę osoby, którą szczerze kocham. Dla mnie zdrada jest równoznaczna z zakończeniem związku. Jeśli prawdziwie kochasz to nie zdradzisz. Nie dlatego żeby nie zrobić drugiej osobie przykrości, ale wewnętrznie będziesz czuł, że to absurdalne, że nie chcesz tego robić. Ludziom się w głowawch poprzewracało, seks jest dla nich najważniejszy, a później masa rozwodów.

mówisz, że zdrada równoznaczna jest z zakończeniem związku, a potem narzekasz na liczbę rozwodów Smile
Stron: 1 2 3 4 5 6 7