Forum dla Singli i Samotnych

Pełna wersja: Sierściuchy, futrzaki i inni milusińscy...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
ja już nie ma zwierzaka co prawda, ale zaliczam się do grona osób lubiących psiaki. szczególnie kocham i podziwiam buldożki francuskie. są urocze i mam nadzieję kiedyś zaadoptować takiego psiakaSmile
(29-11-2011, 19:42)m4ly napisał(a): [ -> ]Dobra - banan dla takiej takiej osoby również uważam za słuszną decyzję i cieszę się, że w ostatnich dniach byłem poza zasięgiem komputera i internetu i nie musiałem na bieżąco być świadkiem takich gimnazjalnych jej wynaturzeń, jednak... wątek jest o zezwierzęceniu i wspomniano o żółwiowatych, więc chciałbym do niego wrócić i zwrócić się o bliższe informacje na temat opieki nad nimi itp. działań, zwłaszcza w obliczu singlowego życia, gdyż to zazwyczaj wiąże się z niewielką ilością czasu wolnego (nie ma mnie w domu od rana do wieczora), aczkolwiek chętnie widziałbym jakieś zwierzę w domu (jakoś pies czy kot w mieszkaniu w mieście do mnie nie przemawia), jednak nie chciałbym narażać takiej istoty na męczarnie Sad
Istnieje zatem taki zwierzopodobny towarzysz nadający się dla nas? Smile
Choć nie ma mnie po 12 a czasem po 24 godziny to mam kota, spokojnie wytrzymuje to rozstania.
Eee - nie mogę mieć zwierzaka żywego, takiego samego jak już w sobie - czyli żadnego kota, lwa, wielbłąda, wołu, a czasami i leniwca Tongue
a ja mam kociaka od kilku miesięcy... zawsze byłam przeciwna kotom nie lubiłam myślalam że to wredne i nieczułe i niespodzianka okazała się ogromna bo dzisiaj już wiem że nie zamieniłabym mojej kici na żadne inne stworzenie.
śpi ze mną ( a raczej na mnie czego bym sie w życiu po kocie nie spodziewała )
nie trzeba wyprowadzać
nie hałasuje
nie brudzi
chodzi własnymi ścieżkami nie potrzebuje ciągłej uwagi więc jak mnie caly dzien nie ma to sobie po prostu smacznie spi Smile reeewelacja Smile
no i ktoś na ciebie w domu czeka i głośno miauczy jak wrocisz z pracy

SmileSmileSmile
monija - genialnie powiedziane o kociakach :-) i to ze ktos czeka chyba jest najbardziej urocze. Moja mala MI jednakze potrafi zajsc za skore, bo po wiecej niz 24 godzinach nieobecnosci leje na lozko na zlosc. ostatnio ksiezniczka miala za malo zwirku w kuwecie i tez nalala, ale to naprawde sa ewenementy i milusio z nia jest :-) szczerze polecam kociaki dla singlowych ludzi
(29-11-2011, 19:42)m4ly napisał(a): [ -> ]Dobra - banan dla takiej takiej osoby również uważam za słuszną decyzję i cieszę się, że w ostatnich dniach byłem poza zasięgiem komputera i internetu i nie musiałem na bieżąco być świadkiem takich gimnazjalnych jej wynaturzeń, jednak... wątek jest o zezwierzęceniu i wspomniano o żółwiowatych, więc chciałbym do niego wrócić i zwrócić się o bliższe informacje na temat opieki nad nimi itp. działań, zwłaszcza w obliczu singlowego życia, gdyż to zazwyczaj wiąże się z niewielką ilością czasu wolnego (nie ma mnie w domu od rana do wieczora), aczkolwiek chętnie widziałbym jakieś zwierzę w domu (jakoś pies czy kot w mieszkaniu w mieście do mnie nie przemawia), jednak nie chciałbym narażać takiej istoty na męczarnie Sad
Istnieje zatem taki zwierzopodobny towarzysz nadający się dla nas? Smile


Zwierzaki są super. Odkąd pamiętam, zawsze miałam w domu psa, przynajmniej jednego, i kota, czasami więcej niż jednego. Nie wyobrażam sobie domu bez nich. Fajne są - zawsze cieszą się i wesoło witają, gdy wracasz do domu. Kochają cię bezwarunkowo i zawsze to okazują. Prawda jest też taka, że trzeba mieć na nich czas, bo faktycznie na to zasługują. To dotyczy przedewszystkim psów - wymagają m.in. spacerów. Jeśli natomiast nie ma cię cały dzień w domu i nie masz czasu na spacery z pupilem, a chciałbyś mieć towarzystwo, to kot jest dobrym rozwiązaniem. Koty nie wymagają spacerów, są czyste, lubią się tulić, takie fajne sobie istotki. Miękkie takie i do tego mruczą. A najlepiej jak masz dwa, bo wtedy one mają swoje towarzystwo, kiedy cię nie ma, to im nie smutno, a jak wrócisz, to 'they're all yours'. Mój znajomy ma kota olbrzyma z rasy Maine Coon, który zachowuje się jak pies, nawet aportuje. Dla towarzystwa kupił kotkę innej rasy. Bardzo sobie chwali ten układ. Jak wyjeżdża, odwozi koty wraz z kuwetą i jedzonkiem do znajomych. Nie ma problemu.
Ma ktoś fredkę? Marzy mi się od dłuższego czasu, ale nie do końca wiem jakie to zwierzątko jest w codziennej opiece... duże wyzwanie?
Stron: 1 2