Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sprawa drugiej połówki
24-04-2015, 21:30,
#21
RE: Sprawa drugiej połówki
(24-04-2015, 18:57)N4VV napisał(a): Jeśli się nie znajdzie, w depresję nie wpadnę.

Aha, czyli rozumiem ze szukasz kogos, ale nie robisz tego nachalnie.
Odpowiedz
26-04-2015, 07:56,
#22
RE: Sprawa drugiej połówki
(24-04-2015, 21:30)Hades napisał(a):
(24-04-2015, 18:57)N4VV napisał(a): Jeśli się nie znajdzie, w depresję nie wpadnę.

Aha, czyli rozumiem ze szukasz kogos, ale nie robisz tego nachalnie.

Szukanie nie jest najbardziej energo i czasochłonnym procesem. Jest nim weryfikacja znalezionego. Wink
Nie możemy nigdy, nawet przez najskrupulatniejsze badanie, poznać do końca ukrytych źródeł działania. Immanuel Kant
Odpowiedz
13-05-2015, 23:45,
#23
RE: Sprawa drugiej połówki
Coś mi się wydaje, że N4VV już znalazł
Odpowiedz
13-10-2015, 20:22, (Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-10-2015, 20:35 przez Mika.)
#24
RE: Zabawa liczbami
(19-01-2015, 17:07)Marcy napisał(a):
(18-01-2015, 14:12)N4VV napisał(a): Hehe.... jedynym drobnym (i stricte "technicznym") kłopotem wydaje się być zapoznanie 10000 dziewczyn w skończonym czasie. Big Grin

To tylko zabawa liczbami, bo raczej bzdurą jest, że gdzieś na świecie żyje jedna jedyna, która jest mi naznaczona.
Tylko ona i ja wspólnie dopiero możemy stać się siłą sprawczą tego naznaczenia.

No to do roboty! Cool

Co do naznaczenia- jak w każdej plotce trochę prawdy. No bo jednak jakieś porozumienie dusz jest niezbędne w związku. Praca i wysiłek nad budowaniem związku jak najbardziej, otwartość na wzajemne potrzeby, szczerość, kompromisy- no ale niekiedy ludzie są tak różni, tak różnie się zapatrują na różne sprawy lub mają takie charaktery, że nie dadzą rady być razem, rozmijają się za bardzo mimo wysiłku, który wkładają w budowanie związku.
Takie porozumienie dusz zdarza się przecież nie tylko na poziomie związków, czasem w życiu spotyka się ludzi, z którymi łapie się porozumienie natychmiast, nadaje się na wspólnych falach, odczuwa się jakiegoś rodzaju braterstwo, "swojskość", podobieństwo gwarantujące niezmącone porozumienie.
Z drugiej strony mówią, że to przeciwieństwa się przyciągają, co też ma dla mnie duży sens, bo tutaj może być najlepiej widoczne uzupełnianie się partnerów, o ile oczywiście umieją iść na kompromisy i mają otwarte głowy. Uparciuchy tutaj chyba będą miały drogę przez mękę.
A ostatnio to sobie myślę, że im człowiek starszy, tym bardziej chyba potrzebuje (o ile oczywiście potrzebuje, kwestia woli) partnera właśnie "naznaczonego". Albo trafisz, albo nie trafisz. No bo kwestia doświadczeń, przyzwyczajeń, które mocno już w pewnym wieku człowieka naznaczają i chyba coraz ciężej człowiekowi siebie zmienić. Więc albo 1) trafia na kogoś, kto go akceptuje na 100%- właśnie to naznaczenie, braterstwo dusz, albo 2) podejmuje pracę nad sobą, bada, na ile jest w stanie pójść na kompromis, dotrzeć się z partnerem, na ile partner jest w stanie go zaakceptować, a co chciałby zmienić i albo wypali, albo nie 3) odpuszcza wiedząc, że nie chce podejmować wysiłków nad ewentualną modyfikacją swojego stylu życia i charakteru licząc się z tym świadomie, że może nikogo nie spotkać.

Podoba mi się podejście do tematu. W moim przypadku jest tak prawdziwe że aż mi trochę dziwnie jest... I mimo przeżyć które mam już za sobą nadal wierzę że mam szansę na życie z kimś kto pokocha mnie taką jaką jestem. Nie wolno się poddawać ale nic na siłę!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Kontakt | Forum Single Relax | Wróć do góry | | Wersja bez grafiki | RSS