Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
singlem byc...
03-08-2016, 22:46,
#51
RE: singlem byc...
Kredyt na 30 lat a rozwód po 2...nie będę nikogo bronić, ale z drugiej strony...patrząc na polskie zarobki to nie dziwię się że wielu osób nie stać na samodzielne mieszkanie. Żyć a wegetować to też różnica. Wiem sama po sobie, skończyłam 3 kierunki studiów, teraz zamierzam iść na kolejną podyplomówkę, pracuje w 4 miejscach i też mieszkam z mamą, bo nie stać mnie na wyprowadzenie się. Jedyne czego się dorobiłam to samochód i laptop. A skoro już mieszkam z mamą, jestem silna, niezależna, mam kota to zaczęłam odkładać na motocykl, i przy pomocy pewnie banku kupię go w przyszłym roku. Albo mieszanie samodzielne, albo realizacja marzeń. Albo siedzenie na dupie bo tak wygodnie
Odpowiedz
03-08-2016, 23:53,
#52
RE: singlem byc...
(03-08-2016, 20:58)Kor4 napisał(a): Jest powiedzenie że nic tak dziś nie cementuje małżeństwa jak wspólny kredyt. Ale ja nie miałam na myśli kredytów itp. ale uwierz w to jak słyszę jak facet po 30-ce mówi że mieszka z mamą lub rodzicami to coś daje do myślenia. Albo z gościem coś nie tak ,, mami synek", Lenistwo i wygoda. Daje do myślenie. A jeśli powie że nie na samochodu to już klapa. Pozycja stracona. I na prawdę nie jestem Materialistką. Oznacza to że nie jest gość konkretny ani zaradny, Przepraszam

Jakbym choć troszkę wierzący był, to za Twoją głupotę bym się szczerze pomodlił.
Ciekawe co Tu umiesz robić i co sama zrobiłaś by sobie radzić w życiu?
Może trzeba pomyśleć o stanięciu przy ulicy i tam na chłopa czekać? Chociaż konkurencja tam też panuje i jak nie złapaś jeszcze Leszka z Golfem, to i January w Jaguarze się przy Tobie nie zatrzyma.
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie.
Odpowiedz
04-08-2016, 06:48,
#53
RE: singlem byc...
Ja patrząc na panie przy drodze leczę się z własnych kompleksów...terapia działa
Odpowiedz
04-08-2016, 11:06,
#54
RE: singlem byc...
A ja się nie mogę z tym zgodzić, co tu napisała koleżanka.
To, że niektórzy faceci są singlami, mieszkają z mamami lub sami, nie mają samochodów, ani wiele kasy, nie świadczy o ich niezaradności i jakiejś ułomności.
Łatwo jest coś mówić w teorii, jak nie wie się, jak jest naprawdę.
Ja też jestem singlem, jak chyba każdy albo prawie każdy na tym forum, nie mam samochodu i mieszkam sam, a potrafię sobie radzić, funkcjonować.

Dzisiaj się patrzy na materializm i może nie dotyczy to niektórych ludzi, ale jest w społeczeństwie tak to postrzegane.
Wymaga się od ludzi tego, żeby posiadali jakieś majątki, dobre samochody, bo wtedy mają zainteresowanie u innych, a szczególnie na to patrzą niektóre kobiety.
Nie masz dzisiaj swojego samochodu, i to dobrego, brakuje Ci kasy, bo masz niewiele, mieszkasz w gorszych warunkach, bo nie stać Cię na coś lepszego, to dla nikogo nie jesteś ważny i trzeba Cię postrzegać gorzej.
Tylko powinno się brać też pod uwagę sytuację, jaka jest, że ktoś nie ma możliwości mieć coś lepszego, mimo że by chciał.
Jeżeli chodzi o związki małżeńskie, jest wiele takich związków ( ale nie znam statystyk ), w których ludzie nie są dla żadnej miłości, dla uczucia tylko dla korzyści finansowych.
Małżeństwa są korzystne dla wspólnych majątków, wspólnych własności i wspólnych kont.
A ileż jest przykładów, gdzie niektórzy biorą ślub nie dlatego, że coś czują do siebie, że mają do siebie sympatię, bo oni nawet do siebie nie pasują, tylko dla wygodnego życia.
W niektórych przypadkach tylko takie rozwiązanie daje możliwość życia w wygodzie i korzystaniu z kasy.
Ale to nie ma nic wspólnego z jakąś miłością i uczuciem do siebie.
Jestem SINGLEM i fajnie mi z tym.
Odpowiedz
04-08-2016, 11:14,
#55
RE: singlem byc...
Amen.
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie.
Odpowiedz
04-08-2016, 11:22,
#56
RE: singlem byc...
Niestety, w wielu przypadkach, biedni faceci, niemający wiele i żyjący w gorszych warunkach są postrzegani, jako: niezaradni, niezdolni do lepszego życia i różne są na ich temat opinię.
I dla mnie jest to śmieszne, że nie wiedząc, jak jest, nie znając prawdy, ktoś ma prawo, a tym bardziej kobiety oceniać, negatywnie to postrzegać.

Jakoś rzadko patrzy się na pewne okoliczności, przyczyny, dla których tacy faceci mają takie życie, jakie mają.
Owszem, niektórzy faceci są biedni z własnej winy, bo coś zaprzepaścili, coś zaniedbali, popełniali jakieś błędy i to spowodowało, że mają gorzej.
Ale nie w każdym przypadku tak jest.
Czasami to jakiś głupi los jest przyczyna złej sytuacji i warunków.
Polska jest krajem w większości katolickim, prawie wszyscy mieszkańcy Polski ( za wyjątkiem niektórych osób ) uważają się za wierzących.
Mówi się o Polsce, "że to rodzinny kraj", ale czy każdy się nadaje na rodziny?
Tu nie chodzi tylko o sprawy finansowe.
Na rodzica trzeba się nadawać, tak samo, jak trzeba się nadawać na to, żeby być z kimś w związku.
Jestem SINGLEM i fajnie mi z tym.
Odpowiedz
04-08-2016, 12:10,
#57
RE: singlem byc...
Są dupy wołowe i są zaradne chłopakiSmile z babami jest tak samo, są takie które polecą na kasę, są takie które poleca na intelekt, dowcip i golfa 3 Big Grin
Ja jestem 3 gatunkiem Big Grin sama zarabiam na swoje zachcianki i nie proszę się o pomoc żadnego chłopa Big Grin Minus mojego gatunku jest taki, że za dużo pracuje i za mało zarabiam,nikomu nic nie zawdzięczam i od nikogo nie usłyszę że w 1975 3 grudnia zrobił mi herbaty bo mi się nie chciało dupy ruszyć :]
Odpowiedz
04-08-2016, 12:23,
#58
RE: singlem byc...
IG, myślę, że karmimy trolle a grzech to w necie straszliwy.
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie.
Odpowiedz
04-08-2016, 20:40,
#59
RE: singlem byc...
Kaj Ty trolle widzisz
Odpowiedz
04-08-2016, 21:27, (Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-08-2016, 21:28 przez SingSing.)
#60
RE: singlem byc...
Pal licho trolli, do poczucia bezpieczeństwa wrócę. Jak chce się zobaczym czym jest naorawdę jego brak, to skok na bungee proponuję. Stajesz na skraju przepaści (jak zaczynać to w jakimś fajnym miejscu, choćby jak Stańczyki u nas a nie na dźwigu na odpuśvie w Koziej Wólce) i naprawdę masz mięciutkie nogi, potem krok w przepaść i całe poczucie bezpieczeństwa szlag trafia. Lecisz ryjem w dół na spotkanie ziemi i widzisz się jak za chwilę zostaniesz tylko mokrą plamą zamiast swojego ego, zobowiązań, czy obowiązków. W pewnym momencie czujesz szarpnięcię i ta wątła lina, która w żadnym wyoadku nie mogła by wytrzymać ciężaru twojej dupy, zaczyna cię ciągnąć w górę. Zaczynasz frunąć, by zatrzymać się wreszcie na te kilks sekund nirwany, lewitujesz. Coś wdpaniałego. Potem zaczynasz znów spadać ale w dupie masz poczucie bezpieczeństwa, bo prxeżyłeś coś niesamowitego i niepowtarzalnego choć lina wytrzymała już największe naprężenie wcześniej i właściwie ci już nic nie grozi.
Polecam wszystkim. Najlepiej to za pierwszym razem działa, jak z każdym pierwszym razem. Choć tu nie dasz ciała, najwyżej popuścisz w gacie.
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Kontakt | Forum Single Relax | Wróć do góry | | Wersja bez grafiki | RSS